Wielkie podsumowanie książkowe 2018 + Wyzwanie na 2019

Rok 2018 był wyjątkowo zawirowanym  pod względem czytelniczym. Najzabawniejsze, że najwięcej książek przeczytałam w grudniu, najmniej zaś latem. Perełek świecących jaśniej wśród zebranych lektur w tym roku nie zabrakło. :) W ogóle biblioteka pęka w szwach, a nowych pozycji wciąż przybywa - nieco ponad 200 nabytych przez 12 miesięcy to jednak dużo. ;)
Do rzeczy - przeczytałam aż (bądź tylko) 60 pozycji.
Łącznie - w przybliżeniu oczywiście - przekartkowałam ponad 20 tyś. stron.  Najchętniej sięgałam po powieści fantasy ale to było do przewidzenia. Udało mi się zaliczyć nawet nieco komiksów, chociaż nie tyle ile bym chciała. Do przeczytania czeka ich prawie setka! :)
Po namyśle stwierdziłam, że najlepszymi przeczytanymi przeze mnie seriami w tym roku są:
Trylogia Klątwy - Danielle L. Jensen
"Porwana pieśniarka"
"Ukryta Łowczyni"
"Waleczna czarownica"
"Niedoskonali"
"Próba ognia/Worldwalker Trilogy"- Josephine Angelini
"Próba ognia"
"Taniec w ogniu"
"Wiedźmi stos"
Josephine Angelini zachwyciła mnie swoją wizją rzeczywistości porównując ją do pryzmatu - każde odbicie światła to alternatywny świat. Z kolei Danielle L. Jensen przedstawia nam wyjątkowo barwny świat trolli i  zdeprymowane miasto Trollus na którym ciąży mroczna klątwa. Nie pamiętam bym kiedykolwiek podczas czytania natknęłam się na tak szczegółowy obraz życia trolli. Stąd me uwielbienie dla serii.

Do najciekawszych komiksów zaliczam : 
- "Rick and Morty
tom pierwszy i drugi - jeśli oglądaliście serial o tym samym tytule te pozycje są dla was obowiązkowe. :)
- "Odrodzenie"
Tom 1 - "Jesteś wśród przyjaciół"
Tom 2 - "Życie ma sens"
Tom 3- "Odległe miejsce"

Dużo książek z motywem zombie wpadło w me ręce, jednak pomysł ukazany w komiksach wstrząsnął mną niespodzianie. Plus niesamowite kadry oczywiście. 

Wraz z Rewolwerowcem w tym roku zebraliśmy najpiękniejszy według mnie zbiór książek, który musiał znaleźć się u takich koneserów pięknych papierowych wersji jakimi jesteśmy. Cudowna i szalona treść łączy się z olśniewającą okładką, mieniącą się magią. Mowa oczywiście o wydanym przez MAG zbiorze książek napisanych przez Neila Gaimana. 
Do zbioru zaliczają się :
"Amerykańscy bogowie"; "Chłopaki Anansiego"
"Nigdziebądź" ; "Księga cmentarna"
"Gwiezdny pył" ;  "Ocean na końcu drogi"
"Drażliwe tematy" ; "Koralina"
"Dym i lustra" ; "Rzeczy ulotne" oraz
"Mitologia nordycka". Jestem ogromnie zachwycona faktem ich posiadania. Są naprawdę nieziemskie.Nie przeczytałam jeszcze wszystkich wyszczególnionych pozycji ale to tylko kwestia czasu. Na tę chwilę "Gwiezdny pył" rządzi!

Najwyższa pora by wskazać najlepsze i najgorsze przeczytane przeze mnie książki w tym roku.Takie typowanie nigdy nie jest łatwe, jednak doszłam do wniosku, że godnych polecenia wśród przeczytanych doszukałam się całkiem sporo. 
- "Nibynoc"(recenzja) oraz "Bożogrobie"(recenzja) Jaya Kristoffa - mistrzostwo słowa łączy się z bardzo ciekawie ukształtowanym światem nad którym świecą trzy mroczne słońca. Bohaterka ostra i wyraźna niczym miecz, na który tak często nadziewa swoich nieprzyjaciół.
- "Czarnoskrzydły"(recenzja) Eda Mcdonalda - kraina zwana Nieszczęściem pojawiająca się na kartach powieści skutecznie mnie do siebie przekonała. I oczywiście kozacki Ryhalt - nowatorska wersja Rambo.
- "Chmury z keczupu"(recenzja) Annabel Pitcher - największe pozytywne zaskoczenie tego roku. Dziewczyna pisząca listy do człowieka skazanego na śmierć, nietuzinkowa historia. Naprawdę.
- "The World of Lore: Potworne istoty " Aarona Mahnke'a - leksykon poświęcony potworom dziwnym trafem rozbawił mnie do łez. Naprawdę świetnie napisane kompendium wiedzy o świecie fantastycznych istot.

Jednak wśród typowanych ulubieńców znalazły się i takie tytuły, które dosłownie spędzały mi sen z powiek. Moimi The Best Of The Best roku 2018 są  "Ostatnie dni Jacka Sparksa"(recenzja) Jasona Arnoppa oraz "Szczelina"  Jozefa Karika. Istnieją różne rodzaje strachu i jego odcienie, a w tych książkach znalazłam właśnie te które przerażają mnie najbardziej. Unikatowy styl obu pisarzy dopełnia dzieła mego uwielbienia. Czapki z głów.
A co z największymi rozczarowaniami tego roku? Niezaprzeczalnie jest to książka Veroniki Roth "Spętani przeznaczeniem"(recenzja). Tak jak pierwsza cześć przygód Cyry i Akosa "Naznaczeni śmiercią" urzekła pod względem fabularnym, tak część druga załamała niespodziewanie. Za dużo wątków, zbyt chaotycznie to wszystko się skończyło. Brakowało mi tej płynności wydarzeń z części pierwszej.
A "Srebrny łabędź" Amo Jones? Po prostu nie wiem dlaczego po nią sięgnęłam, przecież to nie są w ogóle moje klimaty. Koniec był wielkim WTF?! Chyba tym razem skusiła mnie po prostu ładna i ciekawa w dotyku okładka. Nic więcej.

Jeśli o pięknych okładkach mowa nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o moich trzech cennych nabytkach, gdzie okładka jest integralną częścią treści. Zachwycające obrazy Jakuba Różalskiego w "Innych światach"(recenzja), niezapomniane  ilustracje w "Języku cierni"(recenzja) czy baśniowe interpretacje w formie obrazka w "Bestiariuszu słowiańskim"(recenzja), wszystkie zasłużyły na miano mistrzowskich. Po prostu nie mogłam ich nie mieć. ;)

Z małego podsumowania rocznego wyszło wielkie. Cóż, to pewnie wina zdjęć. ;) Mam nadzieję, że rok 2019 będzie równie ciekawy pod względem czytelniczym co poprzedni.
A co z postanowieniem noworocznym? Za cel i wyzwanie stawiam sobie przeczytanie chociaż połowy komiksów które posiadam oraz książkę "Na południe od Brazos" Larrego Mcmurtry. Przez cały rok szeptała do mnie z półki , więc pora i na nią. Już nie mogę się doczekać.

Życzę wszystkim niezapomnianego roku wypełnionego po brzegi książkami! Niech każdy miesiąc będzie taką atramentową podróżą ...

Komentarze