W upiornym laboratorium. Homunkulus, golem, potwór Frankensteina, Mr Hyde i inni - Bartłomiej Grzegorz Sala


"Zrodzone za sprawą złowrogiego czarownika, wprawnego kabalisty tajemniczego alchemika lub genialnego naukowca potwory dzięki swojej sugestywności i każdorazowej oryginalności na dobre zagościły w powszechnych wyobrażeniach, zaznaczając swoją obecność we wszystkich przejawach kultury jako dziedzictwo wciąż intrygujące i inspirujące. "

Mądre to słowa zasłyszane, a raczej wyczytane z książki Pana Bartłomieja Grzegorza Sala.
Znamy potwory, natykamy się na nie wszędzie. Słyszymy Frankenstein, bazyliszek, mumia czy zombie. Mędrkujemy jakże my dużo wiemy o nich... ale tak na prawdę ile o nich wiemy? Znamy ich dokładną genezę ?
No nie. Nie potrafimy wskazać ich metamorfozy na przestrzeni lat czy dekad. Nie znamy ich pierwowzorów czy ojców, którzy przyczynili się do powstania mitu. Chyba, że jesteśmy autorem prezentowanej książki i wszystkie daty i nazwiska mamy w jednym paluszku.

"W upiornym laboratorium" jest książką wymagającą. Tak, przyznaję to otwarcie. Podczas lektury musiałam  znaleźć sobie swój sposób na czytanie, by wszystkie informacje przekazywane przez autora nie wyparowały z mojej głowy w jednej chwili. Mnogość dat, wydarzeń czy powiązań może zdezorientować ale w taki przyjemny sposób. Po skończonej lekturze jesteśmy niczym chodząca encyklopedia. Sypiemy z rękawa ciekawostkami i faktami które niewielu zna.
Lektura dla typowych geeków? Trochę tak.

Jak zatem zabrać się do czytania takiej obszernej pomocy naukowej?
Zacznę od tego, że "W upiornym laboratorium" ma 15 rozdziałów poświęconych wszelakim potworom i bytom stworzonym. Znajdziemy tu wspomniane na okładce postaci, oraz wiele innych mniej nam znanych. Każda cześć to jeden potwór. Ja odkryłam jak niewiele wiem o mumiach, zombies, golemach, zwierzoludach i sobowtórach. Drżącą ręką przekładałam kartki rozdziału traktującego o doppelgengerach. Z wyjątkowym fanatyzmem zapisywałam informacje dotyczące narodzin bazyliszka czy androida. Nieźle wystraszył mnie też fragment o potworze Frankensteina.
Wyjątkowo obszerny aneks zawierający drzewka genealogiczne istotniejszych osób i spis ważniejszych dat znajdujący się na końcu książki pomógł mi odnaleźć się w całym tym kontrolowanym  chaosie autora.

Spotkanie z potworami ukrywającymi się w mroku historii uważam za udane i bardzo owocne. "W upiornym laboratorium" ma w sobie wiele elektryzujących faktów wartych zapamiętania. Wspomnę może, że czytacie recenzję trzeciej części trylogii - przede mną jeszcze lektura  "Wycie w ciemności. Wilki i wilkołaki Europy" i  "W górach przeklętych. Wampiry Alp, Rudaw, Sudetów, Karpat i Bałkanów".

"(...)w żadnej epoce nie brakowało zuchwalców, którzy wierzyli, ze ludzkość zdolna jest do poznania boskich tajemnic, w tym największej z nich tajemnicy życia i stworzenia."

Też jestem takim zuchwalcem i dlatego sięgnęłam po ostatnią część cyklu w pierwszej kolejności. To intrygujące jak ludzie są mocno przekonani o swojej wyższości... Nie mówimy tu o latach, a wiekach. Czytałam z szeroko otwartymi oczami, chłonąc tą niezwykłość ludzkich poczynań.

Jeśli jesteście gotowi na ciekawą podróż między mitami, opowieściami a prawdziwymi wydarzeniami, to zachęcam Was do przeczytania "W upiornym laboratorium". Nie spoczniecie, póki nie zapoznacie się z całością. Zaręczam Wam. Autor w zaskakujący sposób łączy mnogość informacji z lekkością pióra, tak że książka nie nuży, a wręcz rozpala w czytelniku niegasnący głód wiedzy i niezdrowy entuzjazm.

Wydawnictwo Bosz robi wspaniałą robotę przy wydawaniu swoich  książek. Jeśli macie choć jedną pozycję od nich to wiecie o czym mówię. Bardzo gruby papier, nieziemski aromat tuszu, fantastyczne ilustracje i twarda okładka. Kurczę, mistrzostwo.
Moja kolekcja jest jeszcze skromna ale już teraz cieszy oko. Przez swą epickość.

"(...)magicznej rośliny poszukiwano pod szubienicami. Aby zachować jej moc, należało czynić to o północy, najpierw polewając roślinę krwią menstruacyjną lub kobiecym moczem, a następnie zakreślając wokół niej trzy magiczne kręgi. "

Obrzydliwe, prawda? A to wszystko po to by wykopać roślinę. Jaką? Nie wiecie?
W takim razie musicie przeczytać "W upiornym laboratorium". Tam znajdziecie dalsze instrukcje postępowania. ;)

Za możliwość poznania metody tworzenia homunkulusa i wielu innych potworów czy niedorzeczności dziękuję Wydawnictwu Bosz i portalowi Bookhunter.pl ;)

Aby było Wam łatwiej Moi Drodzy Czytelnicy podrzucam Wam jeszcze link do sklepu :
http://www.bosz.com.pl/books/621/W-upiornym-laboratorium-Homunkulus-golem-potwor-Frankensteina-Mr-Hyde-i-inni/#events

I jeszcze jeden link - moja opinia na Bookhunter.pl. Tam też mnie znajdziecie ;)
https://www.bookhunter.pl/recenzja/3856/w-upiornym-laboratorium-homunkulus-golem-potwor-frankensteina-mr-hyde-i-inni

"W upiornym laboratorium. Homunkulus, golem, potwór Frankensteina, Mr Hyde i inni"
Autor: Bartłomiej Grzegorz Sala 
Seria: Czarna Trylogia
Wydawnictwo: Bosz 
Liczba stron: 312 
Data wydania: 6 października 2018


Komentarze