"Nawiedzony dom" - John Boyne

Życiem Elizy Caine wstrząsnęła wielka tragedia. Jej ukochany ojciec zmarł pozostawiając kobietę samą w domu wypełnionym starymi książkami i wspomnieniami. Eliza pracując w szkole i ucząc młode dziewczynki spełniała się zawodowo, a praca ta przynosiła jej wiele szczęścia. Jednak nagłe odejście ojca niosło ze sobą ogrom bólu, którego nic nie było w stanie zmniejszyć, dlatego też kobieta postanawia opuścić swój dom rodzinny oraz pracę w Londynie, przyjmując się jako guwernantka w Gaudlin Hall. Eliza widziała w tym szanse dla siebie na nowe życie. Jednak na miejscu zostaje przywitana przez dwójkę małych dzieci, a nie pana domu, który zmieścił ogłoszenie w gazecie. Kłopoty namnażają się wraz z tajemnicami, które skrywa ponura posiadłość. Okazuję się, że kobieta jest kolejną z wielu guwernantek pracujących w Gaudlin Hall, a los jej poprzedniczek był wyjątkowo tragiczny. Eliza postanawia rozwikłać tajemnicę dziwnych śmierci kobiet oraz nietypowych zdarzeń które nękają ją od momentu przekroczenia progu rezydencji. Kobieta jest przekonana, że w sprawy ponurej rezydencji są wmieszane siły nadprzyrodzone.

"Nawiedzony dom" to klasyczna powieść grozy warta przeczytania. Stylizowana na gotycką, z nawiedzonym budynkiem, trzymającą w napięciu narracją oraz wielką tragedią która odcisnęła piętno na fabule. Czytało się płynnie, czytelnik bardzo szybko wsiąka w klimat jaki zbudował autor. Groza wisząca w powietrzu fajnie atakuję nasze tętno, a chęć rozwiązania tajemnicy ponurej posiadłości przed guwernantką wymusza wyjątkowe skupienie. Zakończenie nieco rozczarowuję, jednak ciekawie budowane napięcie nieco to rekompensuję.

Anglia Johna Boyne'a  spowita mgłą, mroczna i tajemnicza rezydencja to doskonałe elementy do stworzenia ciekawej historii, która skusi fanów stylu ghost stories. Idealna pozycja na wieczór pełen strachów, kiedy to mamy ochotę poczytać coś 'nawiedzonego'. Lektura lekka, niezobowiązująca, taka wypełniająca czas między jednym hardcorowym horrorem a drugim.

Zaraz po przeczytaniu " Nawiedzonego domu" Johna Boyne'a sięgnęłam po wybitne dzieło Richarda Mathesona "Piekielny dom". Będąc szczera, muszę przyznać, że oba te dzieła znajdują się na przeciwnych końcach mojej półki z horrorami. Książka Boyne'a zaciekawiła mnie mrocznym klimatem ale to nowela Mathesona wstrząsnęła dogłębnie i sprawiła, że zaczęłam się naprawdę bać tego co czytam. W "Nawiedzonym domu" mamy typowe elementy powieści o duchach, trochę sytuacji jest  przewidywalnych, a zakończenie wywołuje uśmiech na ustach, bo czujemy, że przeczytaliśmy po prostu coś dobrego.
 Zaś Pan Richard Matheson wyrywa nam wnętrzności poparzone strachem i układa obok stóp.  Więcej nie muszę chyba dodawać.

Mimo, że książka Johna Boyne'a nie wywołała we mnie jakichś gwałtownych emocji, polecam ją przeczytać  dla stylu i języka jakim posługuję się autor. Miłośnik klasycznego horroru musi mieć u siebie tę pozycję.


Duchy w posiadłości w Gaudlin Hall wywołają przyjemny dreszczyk na skórze, więc każdy kto lubi typową historię o nadprzyrodzonych bytach powinien sięgnąć po "Nawiedzony dom" Johna Boyne'a.

Moja ocena to 7/10. 💀
Mimo niewielkiej przewidywalności fabuły książka jest fantastyczna.
Warto też wspomnieć, ze książka została  nominowana w Plebiscycie na  Najlepszą Książkę Roku 2019 oczywiście w kategorii Horror w serwisie Lubimyczytać.pl. 😉

"Nawiedzony dom" - John Boyne 
Wydawnictwo: Stara Szkoła 
Liczba stron: 348 
Data wydania: 18 listopada 2019

Komentarze