Recenzja "Gołąb i wąż" - Shelby Mahurin

"Śmierć. Wszędzie za mną podążała. Dotykała każdego i wszystko, na czym mi zależało. Chyba nie byłam w stanie jej przegonić. Nie mogłam się przed nią schować. Ten koszmar nigdy się nie skończy. "
W królestwie Belterry władanym przez Lyonów czarownice palono na stosie. Były złem, które trzeba unicestwić ogniem, by oczyścić kraj i przywrócić spokój. Bronią przeciwko nim stali się  chasseurzy - zaprzysiężeni Kościołowi łowcy. Zaprawieni w boju, specjalnie wyszkoleni mężczyźni, zatwardziali w swych przekonaniach, mieli jeden cel - zabijać czarownice. Stanowili swego rodzaju elitę wśród żołnierzy, dlatego też kapitan chasseurów, Reid Diggory, był wszystkim tym co reprezentowali sobą ludzie Arcybiskupa i króla. Nieugiętym łowcą czarownic, dla którego wpojone zasady były religią.

  Louise Le Blanc wywodzi się z potężnego rodu czarownic. Włada magią, jednak wyrzekła się jej, kiedy musiała opuścić sabat i swoją rodzinę. Dziewczynie groziło ogromne niebezpieczeństwo, dlatego  porzuciła wszystko co było jej znane, by zniknąć i uciec przed przeszłością.  Śmiałością i cwaniactwem dorównywała niejednemu mężczyźnie, więc jej nowym pomysłem na życie stała się kradzież i przekręty.  Reida Diggory'ego poznała przypadkiem podczas parady na cześć syna króla, gdzie doszło do ataku wiedźm. Traf ten sprawił lawinę niespodziewanych wydarzeń, których wynikiem stało się ich małżeństwo (!). Wiedźma poślubiła chasseura. Ani Reid ani Lou nie sądzili, że to wydarzenie odmieni królestwo i ich samych. 


O książce usłyszałam dzięki rozbudowanej promocji Wydawnictwa We need YA. Oj było o niej głośno - na tyle, że postanowiłam poznać losy Lou i Reida. Niestety relacja czarownica + łowca = wielka miłość przeszła już nie raz przez maglownicę wydawniczą i ... tak naprawdę nie spodziewałam się spektakularnej historii, która zmiecie mi kapcie z nóg. 
Ale!
Dostałam dobrą przygodę, która pochłonęłam w dwa wieczory, bawiłam się dobrze i co najważniejsze - romans Lou i Reida nie nudził mnie. Głowna bohaterka kupiła mnie całkowicie swoją brawurą, bezpośredniością, sprośnych humorem, wesołymi przyśpiewkami i tym jak traktowała Reida. Z ciekawością śledziłam zderzenie dwóch światów z pozoru nie mogących ze sobą koegzystować. Lou świetnie dopełniała postać Reida, razem tworzyli nietuzinkową parę. Ich romans jest główną osią fabuły, ale nie cierpią na tym postaci drugoplanowe. Coco (jako idealna przyjaciółka), Anzel (najbarwniejsza postać), a nawet Arcybiskup (typowy burak) czy matka Lou (szalona i niebezpieczna) są wyrysowani w wyraźny sposób.

Ale to co spodobało mi się najbardziej w tej książce to świat magii. Dames Blanches oraz Dames Rouges. Te pierwsze władają magią ziemi -  mogą rzucać potężne zaklęcia, ale tylko wtedy, gdy poświęcają coś cennego. Transakcja zawsze musiała być zakończona równowagą. Te drugie posługują się magią krwi. Ich kreacje czy umiejętności póki co są słabo zarysowane, ale mam nadzieję, ze drugi tom nam to wynagrodzi. Sugeruję to nieco tytuł kolejnej części.😊 Dodatkowo- ofiary magii i okrucieństwa niektórych czarownic. Te fragmenty czytałam w największym skupieniu, ponieważ tu autorka popisała się niebywałą wyobraźnią. Największy potencjał książki - magia - został nieco spłaszczony przez wątek romantyczny, ale myślę, że w drugim tomie autorka poświeci mu więcej czasu.
 
Oczywiście nie obyło się bez momentów nic nie wnoszących do fabuły. Nie będę ich tutaj wytłuszczać, bo za bardzo bym spojlerowała, ale głównie dotyczyły 'technicznej' części związku Reida i Lou.  Zakończenie niestety też nie obyło się bez potknięć, jednak pozostawiło pragnienie poznania dalszych przygód czarownicy i chessaura. 

"Gołąb i wąż" dostaje ode mnie 7/10 i mam nadzieję, że w tomie drugim będę miała okazję ocenę tą podciągnąć. Lektura przyjemna, szybka, rozbawiająca, mająca przesłanie. Romans pełen zawirowań i nietypowych zdarzeń. W sumie jest co poczytać. 

Książkę polecam na te letnie, długie wieczory, kiedy szukamy czegoś niezobowiązującego do poczytania przed snem. 
No i trzeba to przyznać - każda okładkowa sroka, nie przejdzie obojętnie obok takiej błyskotki jaką jest "Gołąb i wąż". 😉 

"Gołąb i wąż "- Shelby Mahurin 
Wydawnictwo: We need YA 
Liczba stron: 476 
Data wydania: 17 czerwca 2020
Moja ocena: 7/10🐍

Komentarze