"Cień i kość" - Leigh Bardugo




Żołnierka. Przywoływaczka. Święta.
Alina Starkov jest jedną z wielu walczących nic nie znaczących obywateli. Jej kraj jest ogarnięty wojną już od wielu lat. Dziewczyna staje się paliwem w ogromnej bezdusznej maszynie jaką są działania wojenne i ma przed sobą ponurą wizję, bo po raz pierwszy odwiedzi Fałdę Cienia - miejsce, gdzie nikt z żyjących nie chce przebywać. Alina wraz z swoim najlepszym przyjacielem Malem z dnia na dzień staje przed widmem śmierci, musi walczyć o swój los, bo Fałda Cienia okazuję się być dokładnie tym czym jest - piekłem.
Na dodatek dziewczyna   ma w sobie uśpioną  moc o której nigdy nie marzyła i aktywuję się ona w najmniej spodziewanym momencie. Jej świat wywraca się do góry nogami. Trafia do pałacu, gdzie uczy się tajemnych sztuk, zgłębia wiedzę przeznaczoną tylko dla wybranych, czyli Griszów.
Alina  poznaje też najpotężniejszego Griszę - Zmrocza. Ich znajomość szybko zmienia się w coś czego dziewczyna nie spodziewała się. Mężczyzna uważa, że wraz z Aliną są wstanie zniszczyć Fałdę Cienia i uchronić Królestwo przez przedłużającą się wojną. Czy dziewczyna sprosta zadaniu?

Ja wiem. I aż nie mogę uwierzyć w jakim kierunku potoczyła się historia stworzona przez Leigh Bardugo. Jestem totalnie oszołomiona szczegółowością świata Griszów i zauroczona złożonością bohaterów. I zamroczona przez nieprzespane noce. Książka połyka w całości. Serio.
 Alina początkowo nie zyskała mej sympatii i miałam ochotę nie raz wymazać ją z przygody. Jednak w każdej książce metamorfozy postaci wychodzą znakomicie Pani Bardugo  i dzięki temu bohaterowie zabierają nasze serca wraz ze sobą w dalsze przygody, a my nie możemy już się od nich uwolnić.

Panią Bardugo poznałam dzięki "Szóstce Wron" i "Królestwie Kanciarzy". Obie książki należą do mojej świętej listy najlepszych książek przeczytanych w mym życiu. No i zajmują wysokie miejsce do którego muszę dopisać oczywiście "Cień i kość". Leigh Bardugo w swym pisaniu odznacza się wyjątkową umiejętnością - potrafi skupić uwagę czytelnika tak boleśnie, że nie zjesz nie napijesz się, nie spoczniesz póki nie odczytasz ostatniej literki w jej historii. Moje serce łomotało wraz z sercem Aliny, walczyłam z potworami przed którymi uciekała dziewczyna - po prostu żywo uczestniczyłam w tej niezwykłej przygodzie. I takie książki kocham! I chce czytać jak najwięcej.

Muszę złapać nieco tchu przed kontynuacją - "Oblężenie i nawałnica' - ale wiem, że to nie będzie głęboki oddech, bo za bardzo tęsknie za światem Griszów i ich niesamowitych intryg oraz magi.
Zmrocz i Alina mają burzliwą historię, która niezwykle mnie pochłonęła. Jest tak wiele niedopowiedzeń i wątków, które muszą być rozwikłane, że ciągle zachodzę w głowę w jaki sposób zrobi to Leigh Bardugo.

Książka świetna - polecam wszystkim miłośnikom pióra Bardugo. Zachęcam też tych, którzy jej nie znają - kobieta ma talent i musicie go poznać.
Dużo epickich walk, magii i niesamowitych umiejętności, heroicznych wyczynów oraz ciekawych romansów.
"Cień i kość" to wielki kocioł pełen dobrodziejstw gatunku. Nieprzespana noc murowana.
Okładka jest tak piękna, że dla niej samej będziecie chcieli mieć książkę. Wydawnictwo MAG jak zwykle zachwyca wspaniałą robotą.


"Cień i kość" - Leigh Bardugo 
Wydawnictwo: Mag 
Liczba stron: 288 
Data wydania: 31 lipca 2019

Komentarze