"Niedźwiedź i słowik" - Katherine Arden

"- Opowiedz nam, Duniaszka, o Mrozie, o królu Karachunie, demonie zimy. Szaleje dziś na dworze i złości się na odwilż.
Dunia się zawahała. Starsze dziecie popatrywały na siebie niepewnie.
Na Mroza, demona zimy, mówiono czasem Morozko, jednak dawno temu ludzie nazywali go Karachun, bóg śmierci. Był królem najostrzejszej zimy, samego jej środka, przychodził po niegrzeczne dzieci i sprawiał, że zamarzały nocą..."
Jeśli miałabym wskazać książkę, która aż iskrzy magią to będzie to z pewnością "Niedźwiedź i słowik" Katherine Arden.
Rzadko wzruszam się podczas czytania, jednak ta książka nieprzyzwoicie często wywołuje syndrom mokrych oczu. Może to przez magię płynącą z każdej strony, działającej drażniąco na spojówki nienawykłe cudom. A "Niedźwiedź i słowik" to właśnie taki czytelniczy skarb dla zakręconych na punkcie Słowiańszczyzny.
Ja oszalałam totalnie na jej punkcie.
Matka Wasilisy Pietrownej umarła przy po rodzie zostawiając Leśną Ziemię, męża i dzieci. Opiekę nad całą rodziną przejmuje niania Dunia, lubująca się w snuciu bajek o Żar-ptaku, o dzielnym sokole, o Iwanie carewiczu i szarym wilku... Wasia i reszta jej rodzeństwa wiele wieczorów spędzają z nianią przy ogniu i cieplej zupie. Jednak ich spokój  mija pewnego dnia, kiedy ojciec dziewczyny postanawia sprowadzić do domu nową żonę. Wraz z przyjazdem Anny Iwanowny zaczyna się dziać źle w wiosce, dobre duchy sprawujące pieczę nad ludźmi odwracają się od nich.  Władzę nad Rusią przejmuję sroga zima, przykrywając pustkowia bezmiarem śniegu. Śmierć i głód zaglądają w oczy wieśniaków, a nieszczęścia nie ustają. Jedynie Wasia wie dlaczego wioska podupada i kto jest temu winien. Na domiar złego odkrywa, że potrafi widzieć więcej niż inni.
Ruś - skute mrozem odludzie - pełne zabobonów, czczenia starych bogów, składania ofiar dobrym i złym duchom to świat Katherine Arden i aż  tętni życiem, wzbudza zachwyt. Zwłaszcza, że autorka urodziła się w Teksasie, miejscu zupełnie odległym i innym niż ten ukazany w książce. A jednak poradziła sobie znakomicie! Niezwykła plastyczność obrazu daje jakiś taki filmowy klimat wkradający się między cienie. Duszki i demony otaczają nas wszędzie, domowik wychodzi z pieca, waziła strzeże stajni, rusałka kusi znad jeziora, leszy spogląda czujnym okiem zza drzew. Magia buzuje w ogromnym piecu na którym nocami, szczególnie zimą, śpi cała rodzina. Zakochałam się w klimacie tej książki!
Wasia  to  przykład bardzo dobrze dopracowanej postaci. Pełnej pasji, marzeń, dzikości - czyli tego, co sami chcielibyśmy w sobie odnaleźć. Dziewczyna nie bała się niczego. Ani demonów z lasu, ani boga śmierci, to ludzie schodzili jej z drogi widząc dzikie oczy czarownicy. Jeśli miałabym opisać moje wyobrażenie wiedźmy, to właśnie Wasia byłaby taką młodą Babą Jagą uczącą się fachu. Jej buta, nieokiełznana żądza przygód poruszy nawet najbardziej skamieniałe serce.
Demon zimy Katherine Arden odbiera dech i zatrzymuję serce nie mrozem a pięknem słowa. Ten długowieczny bóg został nakreślony znakomicie - ani człowiek ani czas nie obchodziły go. Czuwał nad spokojem świata, widział wszystko. Opowiadano o nim bajki, straszono nim dzieci. Morozko  nie był dobry a bezwzględny - jego dotyk niszczył, moc paliła niczym ogień. Lepiej nie wyobraziłabym sobie Karachuna. Teraz już na zawsze zostanie w mej pamięci właśnie w takiej postaci. Smukłego młodzieńca o oczach starszych niż sam świat.  A kysz Ty gruby dziadku w palcie!

Wiem, że chce poznać więcej historii o Wasi  i demonie zimy. "Dziewczyna z wieży" to kolejna cześć i miała już nawet swoją premierę. Tak więc moje najbliższe zakupy książkowe są już wam znane.

"Niedźwiedź i słowik" to niezwykła opowieść o tym jak kiedyś mogło się żyć, jakich wyborów dokonywać, co spędzało sen z powiek ludziom. To przede wszystkim historia o dziewczynie walczącej o lepsze życie pozbawione klatki jaką są konwenanse.
"Niedźwiedź i słowik" jest jedną z najlepszych książek z wątkami słowiańskimi jaką czytałam. Barwna, magiczna, zabawna, pouczająca, hipnotyzująca słowem. Katherine Arden stworzyła coś naprawdę wspaniałego.
Musicie ją przeczytać! Zaręczam, że zostaniecie porwani przez groźnego Morozko i waleczną Wasię w wir wydarzeń, które zjeżą Wam czuprynę na głowie. Czy jaką tam macie fryzurę. ;)
Gorąco polecam.

"Niedźwiedź i słowik" - Katherine Arden
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 448
Data wydania: 18.04.2018

Komentarze