"Dziewczyna z wieży" - Katherine Arden

Na dworze Wielkiego Księcia Moskiewskiego trwają walki o władzę i narastają niepokoje. Tymczasem na okoliczne wsie napadają bandyci, którzy podpalają domy i porywają dziewczynki. Wielki Książę i jego wierny druh, brat Aleksander, wyruszają, by pokonać rozbójników. Po drodze spotykają młodzieńca na wspaniałym koniu. Jedynie Sasza, mnich wojownik, rozpoznaje w tym znakomitym jeźdźcu swoją młodszą siostrę, Wasię, w rodzinnej wiosce uznaną za zmarłą oraz za czarownicę. Kiedy jednak dziewczyna sprawdza się w walce, Sasza dochodzi do wniosku, że musi zachować w tajemnicy jej tożsamość – być może jedynie Wasia zdoła ocalić Moskwę przed zagrożeniami zarówno ze strony ludzi, jak i tajemnych mocy…*


"Dziewczyna z wieży" to bezpośrednia kontynuacja przygód Wasylisy Pietrownej, którą mieliśmy okazję dobrze poznać w książce "Niedźwiedź i słowik".
Pierwsza cześć powieści Katherine Arden kończy się w momencie ucieczki bohaterki z Leśnej Ziemi - w obawie o swe życie oraz przez oskarżenia o czarodziejstwo Wasia opuszcza rodzeństwo i wieś, by poszukać szczęścia gdzieś w świecie. Dziewczyna wyrusza ze Słowikiem, wiernym koniem w podróż pełną niebezpieczeństw, zbirów, ludzkich i leśnych demonów. Przybiera męskie imię i upodabnia się do mężczyzny - to ustrzegą ją przed niechcianymi spojrzeniami zbójników.
Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie śmierć z zimna od której ratuję ją jej anioł stróż i król zimy w jednym - Morozko. Wasia ma u niego dług - rosnący za każdym razem, kiedy demon mrozu pomaga dziewczynie. Zaczyna tworzyć się między nimi niepokojąca więź, która nie ma prawa istnieć.
Wasia/ Wasylij posiada zadziwiajacą  umiejętność pchania się w same serce niebezpiecznych sytuacji, tak więc nie kto inny niż ona, wpada na trop bandytów i podpalaczy wiosek. Ratuję z ich rąk dziewczynki, które Tatarzy z nieznanych przyczyn kolekcjonują, a uciekając przypadkowo trafia na swojego brata i Wielkiego Księcia Moskiewskiego. Brat Aleksander rozpoznaję w tajemniczym nieznajomym siostrę, jednak nie mówi o tym nikomu, co powoduję jedynie lawinę problemów w której epicentrum znajduję się Wasia. Dziewczyna jako chłopak staje się bohaterem narodowym, poskramiaczem koni i niewieścich serc.
Powiem tak "Dziewczyna z wieży" jest skonstruowana jeszcze lepiej niż "Niedźwiedź i słowik". Ba, akcja jest  poprowadzona w taki sposób, że my czytelnicy od początku do końca nie mamy okazji odetchnąć od wściekłego wiru wydarzeń.  Jeśli ktoś nie czytał poprzedniego tomu będzie miał problem z odnalezieniem się w historii, więc nie radzę kombinować z numerkami. Chociaż nie raz spotkałam sie z opinią, że czytanie od drugiej części nie złe. Hmm... To tak jakby poznawać historię od zakończenia. Ale może się nie znam?
Do rzeczy - Wasia i Morozko nadal są najlepszymi elementami fabuły ,osobowości tych dwojga są tak różne i doskonałe, że z zapartym tchem śledziłam ich burzliwe losy. Czy powinnam przyznawać się, że piszczałam z radości za każdym razem, kiedy zbliżali się ku sobie? Chyba nie...
Świat Katherine Arden nadal zachwyca i powoduję niebezpieczne palpitacje serca. Poznajemy więcej demonów i duszków, walczymy ze zbójnikami, krew brudzi nas od stóp do głów, ze wsi przenosimy się do miast pełnych niekoniecznie dobrych ludzi. Dowiadujemy się więcej o bracie Wasi Aleksandrze i siostrze Oldze oraz ich dopasowaniu się do społeczeństwa. Czego nie potrafi zrobić Wasia. I chwała jej za to!

Zaśnieżona Ruś połknęła mnie w całości i jeszcze nie wypluła. Dużo działo się w części pierwszej, kto czytał ten wie, a w drugiej pędzimy jeszcze szybciej na łeb na szyje. Jest mocniej, więcej, pełniej, brutalniej - autorka pomnożyła chyba wszystko przez dwa. Morozko czaruje jak na demona mrozu przystało, Wasia walczy ze złem w brawurowy sposób, a demony przypatrują się temu. Pojawia się kolejny groźny przeciwnik, który mimo swego zła jakoś tak mnie oczarował. Może dlatego, że wszystko w tej książce jest wspaniałe... ?
Wasia z dziecka przemienia się niezwykłą kobietę, którą wszyscy nikczemnicy obierają za swój cel.
"Czarownice, pomyślała. Widzimy rzeczy, których inni nie potrafią dostrzec i sprawiamy, że nawet to, co nikłe, staję się rzeczywiste. "
No i główna bohaterka jest taką czarownicą - jej hart ducha,  niezwykła osobowość i ponadprzeciętne umiejętności przeszkadzają wszystkim. Dostrzega więcej, dlatego zostaje napiętnowana. Warty uwagi wątek - jesteś inny, czyli zły. Tym bardziej jeśli jesteś kobietą nie przestrzegającą konwenansów. Dobrze, że nasza  rzeczywistość nie wytyka kobietom sukcesu, że są czarownicami...

Katherine Arden stworzyła niesamowitą baśń/bajkę  dla dorosłych. Nie wplotła w nią niczego gorszącego za co dziękuję. Powalczyłam ze złem, pogalopowałam koniem po otulonych śniegiem pustkowiach, poczarowałam sobie, pocałowałam demona mrozu, czyli podsumowując - ubawiłam się jak nigdy.
Jeśli zaczniesz czytać książki Katherine Arden ciągle będzie ci mało. Nie wiem jak ja doczekam tej trzeciej części trylogii...
Polecam wszystkim spragnionym magicznych przygód i znawcom bajek rosyjskich. Tych nieznających też zapraszam. ;-)

Uważaj by Żar-ptak nie złożył ognistego pocałunku na Twym policzku a bannik nie wychłostał za brak kultury w łaźni. Na domowika też uważaj. I na południcę i na leszego... Po prostu miej się na baczności. :-)

"Dziewczyna z wieży" - Katherine Arden 
Wydawnictwo: Muza 
Liczba stron: 512
Data wydania: 13 marca 2019

* - opis pochodzi ze strony wydawnictwa.

Komentarze